I tak się jakoś składa, że ni stąd ni zowąd ( dziwne to słowo ) spojrzałam na auto i po drobnej, wizualnej rekonstrukcji znalazłam miejsce aby ot moje auto stanęło w domu - bo dlaczego by nie. Drobne przeróbki , eh musiałyby być nieco większe aby ów samochód znalazł miejsce na wcale nie aż tak dużej przestrzeni. Ale można. Przecież nikt nie mówi, żeby od razu całe wstawiać do domu. Ale z pewnych przyczyn np. czysto sentymentalnych lub historycznych bądź ekonomicznych przepołowienie nie wchodzi w grę. Czyli wersja do wyboru w zależności od własnych upodobań lub okoliczności. A może tylko mały fragment ukochanego auta wystarczy by o nim nie zapomnieć. W każdym razie znów pole do popisu dla wyobraźni chcącego posiadać coś w sumie niekonwencjonalnego we własnym wnętrzu.
Życzę dużo pomysłów :)
Źródło : furnimagz.com; homeinteriordesignthemes.com; swrnc.com ; decorreport.com ; englishrussia.com ; gizmodo.com ; facebook.com
Znowu auto wam nawaliło?
OdpowiedzUsuńTy tam młoda nie denerwuj mnie, jest całe i zdrowe i to tylko taka dygresja na wypadek gdyby meble kiedyś były potrzebne
OdpowiedzUsuńŁadna pogoda się zapowiada może wpadniecie po słoneczko